Jesli chodzi o poruszanie sie, to generalnie naciagactwo sie szerzy.. z lotniska kierowca wlaczyl taksometr dopiero po moich prosbach, potem mruknal pod nosem "highway"..Kuba na to yes yes.. no i przyszlo nam na koniec doplacic jeszcze za autostrade. Na szczescie nie jakies kocie (ok 40PLN) ale ta podroz normalnie kosztowalaby polowe.
Udalo nam sie tez wybrac na wycieczke po kanalach - 1h (i to w zupelnosci wystarczylo).
A jutro wyruszamy do Kambodzy - zastanawialismy sie czy nie zostac w Bangkoku dluzej...ale az tak zachwycajacy nie jest ;) Jeszcze tu wrocimy.
Jeju, już nie moge się doczekać :)
OdpowiedzUsuń