piątek, 15 stycznia 2010

Przygotowania

Najpierw byl pomysl i to nie jeden. Tajlandia, Sri Lanka, Malediwy... Indie.
Miał być listopad. Nie wyszlo. Za malo czasu na przygotowania. Podroz z plecakiem to przeciez nie wakacje z Itaka. Trzeba sie jakos przygotowac... tylko wtedy nie wiedzialam jeszcze, ze to nie takie prosta sprawa...jak sie pracuje min 8h dziennie, ma psa, Swieta po drodze i Sylwestra tez.... no i codziennosc w roznym natezeniu;)

Koniec listopada - szybka decyzja - lecimy w styczniu do Tajlandii.

Znalazlam tanie loty na 3 tygodnie. Presja czasu, bukowac...nie bukowac...BUKOWAC!

Zabukowane. Klamka zapadla lecimy 25 stycznia.
Bukowanie lotu to najlatwiejsze z calego procesu przygotowywania do "malej-duzej" wyprawy. Entuzjazm - to chyba najlepsze okreslenie stanu w jakim sie znalazlam.

1 komentarz: