A to psiak, ktorego spotkalismy na naszej drodze w Bangkoku :) Co prawda nie jest piekniejszy od naszej Bezy, ale rownie uroczy ;)
Dzis wyobrazalismy sobie, jak wielka radosc mialaby nasza piesia - Beza - posrod tych wszystkich straganow.. tyle kawalkow miesa czekajacych na przechwycenie ;) Mniam mnia... a jaka bylaby brudna od unoszacej sie wpowietrzu czerwonego gliniastego kurzu...
Psina jak zarośnięty brat Bezki. Dziewczynka z zielonym rowerkiem ładniutka i odchowana. Co polskie brzuszki na takie egzotyczne jedzonko?
OdpowiedzUsuńmama
Polskie brzuchy lubia jedzenie w Kambodzy i jak do tej pory nie szkodzi:) a jemy proto z ulicy ;)
OdpowiedzUsuńE tam, do Bezy się nie umywa :) Pozdrowionka Ola
OdpowiedzUsuńRacja:) Bezunia jest the best. podobno totalnie juz zarosla i jest biala kulka:)
OdpowiedzUsuń