czwartek, 18 lutego 2010

Warszawa

Finalnie wyladowalismy w Warszawie :) Coż za radosc, po 2 dniach koczowania w hotelach i na lotniskach w oczekiwaniu na niepewny lot..
Lecac z Bangkoku do Kijowa z AeroSvift obawialam sie kazdego dziwnego odglosu silnika (ciezko sie leci ze swiadomoscia, ze silnik przeszedl remont, a w Bangkoku ladowal z jednym sprawnym silnikiem...). Tym co udalo nam sie podczas tego lotu, to to, ze bardzo pozno przechodzilismy check in i nie strczylo dla nas miejsc w klasie ekonomicznej - dostalismy bezplatny upgrade do klasy biznesowej :)
W Kijowie wyladowalismy o 1:30 w nocy. Czekalo nas 12h na lotnisku w oczekiwaniu na lot do Warszawy. Nie zapewniono nam hotelu... spalismy w poczekalni delux. Nie bylo tragicznie, ale moglo byc lepiej.
Oczywiscie nie obedzie sie bez wyslania reklamacji do AeoroSvitu, ktory podczas tych wszystkich przejsc mial nas gleboko gdzie :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz