czwartek, 4 lutego 2010

Sky bar

wczoraj nie obudzilismy sie na kurs gotowania.. Dopadlo nas zmeczenie materialu. Trudno, zrobimy go potem. Wieczorem ubralismy najlepsze rzeczy jakie zabralismy ze soba i ruszylismy na "salony Bangkoku". Oczywiscie taxowkarz nie wiedzial gdzie jest Sirocco Sky Bar. Jakos trafilismy. Przy windach witalo nas kilka osob z obslugi, z watpliwoscia patrzacych na zuzyte conversy Kuby. Wiechalismy na 64 pietro, gdzie obsluga co chwile z usmiechem informowala nas o przeszkodach dla naszych stop-schodach. I slusznie, bo widok zapieral dech w piersiach. Kto by patrzyl na schodki! Nasze najlepsze wakacyjne ubrania wygladaly malo imponujaco wsrod garniturow i sukni wieczorowych. Niewatpliwie warto bylo sie tam znalezc i wydac 50PLN za jednego drinka w tym pieknym miejscu: http://www.lebua.com/bangkok/dining/sky-bar/

A teraz siedzimy na lotnisku w Bangkoku i czekamy na nasz lot.

1 komentarz: