poniedziałek, 1 lipca 2013

Mr Brown

Nasz pobyt na wyspie Mabul dobiega konca... Bylo tak bosko, ze zapomnialam o calym swiecie, do ktorego wcale nie spieszy mi sie wracac. Ten luz, piekno przyrody, woda, ryby, powolne ruchy pletw i  ciekawi ludzie, ktorzy nurkuja z Toba :) co z tego ze kazdego dnia padalo, to w nurkowaniu nie przeszkadza. Znalazlam cos wokol czego moge planowac kolejne wakacje :) znalezlismy tez przyjaciela dla Bezy - Mr Brown zamieszkal na naszym balkonie, wieczorami spal na miekkim fotelu, raz mial ochote nawet na hamak ;)

3 komentarze:

  1. Marta, weźcie go ze sobą plizzz, Czikita i Rigbey też się ucieszą :)

    MS

    OdpowiedzUsuń
  2. Mr Brown dzis rano od nas zwial... chyba sie przestraszyl ze go zabierzemy ;) tam serio jest tak boooosko, a koty maja b. dobrze :) spia na fotelach i wcinaja miesko po gosciach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo to coraz bardziej podoba mi się Malezja :)

    MS

    OdpowiedzUsuń